Kurs akcji Cyfrowego Polsatu spada nawet o ponad 7 proc. po tym, jak Onet.pl oraz Wyborcza.pl opublikowały teksty o nieznanej do tej pory decyzji sądu w Liechtensteinie.
Inwestorzy posiadający akcje Cyfrowego Polsatu nie mają szczęścia. Za każdym razem, gdy notowania idą w górę, za chwilę dzieje się coś, co bije w kurs akcji. Dziś spada on chwilami o ponad 7 proc. do 14 zł po tym, jak Onet.pl oraz Wyborcza.pl opublikowały teksty nt. nieznanej do tej pory decyzji sądu w Liechtensteinie. To jedno z rozstrzygnięć w sporze między dziećmi Zygmunta Solorza a nim samym wspieranym przez nową żonę — Justynę Kulkę — o władzę nad majątkiem zbudowanym przez założyciela Polsatu.
Fundacje założone przez Zygmunta Solorza mają w radach kuratora
Onet.pl zatytułował artykuł: „Porażka Zygmunta Solorza w starciu z dziećmi. Sąd zablokował jego majątek”. Z kolei materiał Wyborcza.pl nosi tytuł: „Kurator u Solorza. Miliarder nie może sam decydować o majątku spółek Grupy Polsat”.
Autorami artykułów są dziennikarze polityczni i śledczy: w Onecie – Andrzej Stankiewicz, w Wyborcza.pl Agnieszka Kublik i Wojciech Czuchnowski.
Wydaje się, że oba materiały odnoszą się do tego samego zdarzenia. Zdarzenie to – podaje Wyborcza.pl – miało miejsce kilka tygodni temu: 26 października br. przed sądem w Liechtensteinie.
Według źródeł dziennikarzy, którymi są najprawdopodobniej agencja public relations oraz pełnomocnicy Piotra Żaka, Tobiasa Solorza i Aleksandry Żak, tego dnia sąd miał wprowadzić do fundacji TiVi Foundation Solkomtel Foundation osobę, pełniącą funkcję kuratora.
W artykułach nie podano, jakie są konkretnie uprawnienia kuratora według prawa w Liechtensteinie, a jakie pozostałych dwóch osób zasiadających w radzie TiVi Foundation. Dziennikarze podkreślają niezależność kuratora oraz jego decydujący głos.
Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że w skład rady fundacji wchodzą jeszcze Tomasz Szeląg, prawa ręka Zygmunta Solorza ds. finansowych jego grup oraz Katarzyna Tomczuk, osoba z rodziny miliardera. Ma być ona związana tu z dziećmi.
Agencja PR: „Po prostu stan faktyczny”
„Sąd Księstwa Liechtenstein ustanowił niezależnego kuratora, który zyskał decydujący głos w sprawach dwóch fundacji, za pośrednictwem których Solorz kontroluje swój majątek w Polsce” – podaje Onet.pl.
Wyborcza.pl pisze analogicznie, powołując się na stanowisko pełnomocników dzieci miliardera.
„Fundacje w Liechtensteinie, które pośrednio i bezpośrednio kontrolują polskie spółki, są obecnie zarządzane w oparciu o zasady ustanowione przez Sąd Książęcy w Liechtensteinie. Przede wszystkim dotychczasowe uprawnienia Zygmunta Solorza: (i) powoływania członków rady fundacji (organu zarządzającego fundacją), (ii) wydawania poleceń radzie fundacji oraz (iii) zatwierdzania uchwał rady fundacji pod rygorem nieważności – zostały zawieszone” — napisano.
„Sąd ustanowił niezależnego kuratora, który ma decydujący głos w sprawach majątkowych fundacji i który ma kierować się interesem fundacji. Gwarantuje to oczekiwaną przez dzieci niezależność fundacji od aktualnego otoczenia Zygmunta Solorza” — dodano.
„Ponadto Sąd Okręgowy w Limassol na Cyprze wydał zabezpieczenia przeciwko Fundacjom, cypryjskim spółkom holdingowym oraz samemu Zygmuntowi Solorzowi, na mocy których ww. osoby nie mogą podejmować jakichkolwiek decyzji zmieniających lub wpływających w jakikolwiek sposób, bezpośrednio lub pośrednio, na strukturę własnościową, zarządczą oraz korporacyjną szeregu spółek polskich kontrolowanych pośrednio i bezpośrednio przez Fundacje” – przypomina stanowisko pełnomocników.
„Ww. decyzje sądów chronią słuszne interesy rodziny, w tym chronią Zygmunta Solorza przed podejmowaniem decyzji w sytuacji, gdy jego sytuacja zdrowotna może na to nie pozwalać» — czytamy.
Co ciekawe, po naszych pytaniach do pełnomocników dzieci Zygmunta Solorza, agencja PR Big Picture poinformowała nas, że przytoczone przez „Wyborczą” stanowisko nie jest stanowiskiem pełnomocników dzieci, czy ich samych, ale że jest to „po prostu stan faktyczny”.
Zygmunt Solorz zabiera głos
To, że sąd w Liechtensteinie w październiku powołał kuratora jest informacją nową, ale nie jest jasne, czy zmienia faktyczną sytuację z punktu widzenia akcjonariuszy Cyfrowego Polsatu lub Zespołu Elektrowni Pątnów Adamów Konin.
Jak pisaliśmy, sąd w Liechtensteinie zamroził pod koniec lata układ w TiVi Foundation ustanawiając zabezpieczenia na rzecz obu stron sporu. Zalecił im potem też dojście do porozumienia, w jaki sposób ma działać fundacja w trakcie konfliktu. Jeśli ma go rozstrzygać sąd, może potrwać 2-3 lata.
Te zabezpieczenia sprawiły, że zwołania nadzwyczajnych walnych zgromadzeń ZE PAK i Cyfrowego Polsatu mających odwołać synów Zygmunta Solorza z rad nadzorczych nie zażądały fundacje, ale spółka Reddev Investments, zarejestrowana na Cyprze. Zgromadzenia te miały miejsce 7 i 8 października.
Już po tym, jak się odbyły, NWZ Cyfrowy Polsat poinformował, że do ustanowienia zabezpieczeń doszło także w sądzie na Cyprze.
Informacje o kuratorze pojawiają się w ciekawym momencie. Po pierwsze w minionym tygodniu ZE PAK oraz Cyfrowy Polsat poinformowały, że do polskich sądów trafiły pozwy pełnomocników Piotra Żaka i Tobiasa Solorza o unieważnienie, uchylenie lub uznanie za nieobowiązujące uchwał walnych zgromadzeń, na których synowie miliardera zostali odwołani z rad.
Wcześniej odbyła się konferencja prasowa zarządu Cyfrowego Polsatu, na której prezes Mirosław Błaszczyk powiedział, że Zygmunt Solorz jest w stanie angażować się bezpośrednio w nadzór nad grupą.
Z naszych informacji wynika także, że miliarder udzielił nieopublikowanego jeszcze wywiadu, w którym przedstawia swoje spojrzenie na spór z dziećmi.